• W ostatnim numerze
  • Numer 11-12/2008
Miniatury egzegetyczne © "Chrześcijanin", nr 11-12/2000
Drukuj Wyslij adres A A A  

Ojciec, Syn i ... kto?

Edward Czajko

"Dlatego powiadam wam: Każdy grzech i bluźnierstwo będzie ludziom odpuszczone, ale bluźnierstwo przeciw Duchowi nie będzie odpuszczone. A jeśliby ktoś rzekł słowo przeciwko Synowi Człowieczemu, będzie mu odpuszczone; ale temu, kto by mówił przeciwko Duchowi Świętemu, nie będzie odpuszczone ani w tym wieku ani w przyszłym." (Mt 12,31-32).

Ostatnio (piszę to w trzeciej dekadzie listopada) było w Polsce sporo szumu w środkach masowego przekazu związanego z osobą rzymskokatolickiego papieża. Podkreślam: rzymskokatolickiego. Bo są jeszcze inni papieże, np. zwierzchnik Kościoła Koptyjskiego w Egipcie.

Najpierw prawie codziennie słyszało się i czytało o ucałowaniu ziemi przez polityka w chwilę po jego wyjściu z helikoptera, co dla przeciwników obozu, z którego pochodzi ów polityk, miało oznaczać bluźnierstwo przeciw zwierzchnikowi rzymskokatolików. Jak gdyby tylko on miał prawo całować ziemię. Następny szum został zaś spowodowany przez film amerykańskiej reżyserki pokazany w naszej telewizji. Ileż nieprzyjemności, mam nadzieję, że nie odwołanie z funkcji, miał kościelny cenzor, który zgodził się na emisję tego filmu. Ten film był również tematem wielu dyskusji: za i przeciw. "To bardzo nieszczęśliwy, niedobry i wrogi film" - słyszeliśmy z jednej wyznaniowej strony. Z drugiej zaś strony tego samego wyznania mówiono, że nie może być "monopolu na papieża", i że można "kamerą w papieża" nie tylko w chwilach uroczystych. Przed kilkoma dniami zaś katolicki publicysta tak napisał: "Czy trzeba było rozdzierać szaty z powodu filmu o papieżu, który miesiąc temu nadała nasza telewizja. Na tle tego, co się na tzw. Zachodzie mówi i pisze o papieżu Polaku, o Polsce, i co można kupić w polskich księgarniach, był to obraz zaiste apologetyczny. Nie tylko w intencjach autorki (...), ale i faktycznie. Ale u nas panuje swoista herezja. Swego czasu trzecią osobą Trójcy Świętej była Matka Boża, teraz jest Ojciec Święty. Wtedy było sympatyczniej, bo przynajmniej nikt skrajnych mariologów nie mógł podejrzewać o grę polityczną". Miłe w tym wszystkim, że sam papież się nie broni, ani też nie bronią go jego najbliżsi watykańscy współpracownicy.

Piszę to nie po to, by zajmować się wewnętrznymi sprawami innego wyznania. Choć z drugiej strony polityka tej głowy państwa powinna znajdować się w kręgu naszych obserwacji, bo ma ona wpływ na politykę innych państw świata. Piszę to przede wszystkim po to, by uświadomić nam, że my także, w naszym wyznaniu, mamy podobne problemy. My także mamy swego rodzaju "papieży". I także - najczęściej za granicą. Tamten został wybrany, ci "nasi" - to zwykle niezależni samozwańcy. Swoich zaś przywódców, przez Boga powołanych i prawidłowo, legalnie przez wspólnotę wierzących wybranych, nie zawsze obdarzamy należnym im szacunkiem. Na nasze "autorytety" często wybieramy tych, którzy są daleko.

Wygląda na to, że niektórzy spośród nas mają swoje własne "Trójce Święte". Pisaliśmy niedawno o tym, że pewien, nieżyjący już, a zmarły dość młodo przywódca charyzmatyczny krytykował chrześcijan ewangelikalnych za ich przywiązanie do Pisma Świętego, a niedocenianie Ducha Świętego. Oskarżał ich o to, że mają taką oto "Trójcę Świętą": Ojciec, Syn i Święta Księga. Ale jego naśladowcy mają również swoją "Trójcę", gdzie tą trzecią osobą, jak się zdaje, jest teraz on sam. Ileż szumu, również na tych łamach, wywołała krytyczna recenzja książki (bo to tylko książka!) Ricka Joynera. Miało się wrażenie, że oto mamy nową "Trójcę": ... i Rick Joyner. Następnie, jakże musiał się tłumaczyć nasz doktorant teologii ze swojej krytyki niefortunnej wypowiedzi innego z naszych "papieży". Jak gdyby znowu mamy kolejną "Trójcę": Ojciec, Syn i ten znany ewangelista. Mamy zaś pamiętać, że biblijna Trójca Święta jest tylko jedna: Ojciec, Syn i Duch Święty.

Nawet apostołowie byli krytykowani w społeczności chrześcijan. Wiem, że często niesłusznie, że często w wyniku nieporozumienia czy raczej niezrozumienia. Mówią o tym fragmenty obrończe w listach Pawła czy też, gdy chodzi o Piotra, pozakanoniczny List Klemensa do Koryntian. Ale przynajmniej raz postępowanie Piotra zostało słusznie poddane krytyce. Czytamy w Liście do Galatów: "Ale gdy spostrzegłem, że nie postępują zgodnie z prawdą ewangelii, powiedziałem do Kefasa wobec wszystkich: Jeśli ty, będąc Żydem, po pogańsku żyjesz, a nie po żydowsku, czemuż zmuszasz pogan żyć po żydowsku?" (2,14).

W naszym tekście Pan Jezus mówi, że słowo ludzkie wypowiedziane nawet przeciw Niemu może być odpuszczone. Nawet przeciwko Niemu, Synowi Człowieczemu!

Niech obrani z naszej własnej woli nasi zagraniczni "papieże" nas nie dzielą. Szanujmy zaś najpierw tych, którzy są między nami, tutaj. Naszych przełożonych w Panu.

Edward Czajko

Artykuł jest własnością redakcji Miesięcznika "Chrześcijanin".
Przedruk dla celów komercyjnych możliwy jest po uzyskaniu zgody redakcji oraz podaniu źródła.
Do początku strony